Jeden z utworów, które znalazłam przeszukując miliony stron internetowych który niezwykle mi się spodobał to
Niestety nie znam francuskiego, co nie zmienia faktu, że brzmi on cudownie.
Jednak myślę, że to kwesia czasu ponieważ poznanie w minimalnym stopniu języka zwanego jezykiem miłości to kolejna pozycja na liście 'niezwykle-ważnych-rzeczy-do-zrobienia'. Niekoniecznie trzeba być poliglotą (chociaz byłoby miło ...), ale wypadałoby zrozumieć coś więcej aniżeli filmowe bonjour lub merci (jejku, jejku - jaka jestem głodna, jakie to szczęście, że w bliskiej odległości leżą te pyszne czekoladki)
Mimo to ambitne plany muszę przełożyć na później ponieważ po zakończeniu niezwykle męczącego i stresującego okresu przedmaturalnego charakteryzującego się dosyć intensywną (a przynajmniej intensywniejszą ...) nauką - stałam się hedonistką w pełnym tego słowa znaczeniu i skupiam się na przyjemnościach i rozrywkach.
Jednakże jeden wyjątek potwierdza regułę - ćwiczenia fizyczne. Po początkowych myślach pojawiających się w mojej głowie 'że niby bieganie? muszę poczekać na bardziej sprzyjającą aurę pogodową - przecież pada!' spojrzałam się w ogromne lustro i motywacja pojawiła się w mgnieniu oka, ułamku sekundy - w każdym bądź razie bardzo szybko. Sami rozumiecie ...