piątek, 23 listopada 2012

dancing on my own


spodnie - Bershka, bluzka - New Yorker, marynarka no name. 
zdjęcia nie powalają jakością, wręcz mogłabym powiedzieć że nie nadają się do publicznego zamieszczania jednak z braku innych możliwości muszę się nimi zadowolić.

Dłuższa przerwa w prowadzeniu bloga spowodowana była natłokiem nauki (ach te próbne matury pisane w tym tygodniu, które uświadomiły mi że nic nie wiem), a także - szczerze powiedziawszy - brakiem motywacji do czegokolwiek - do czego przyczyniła się jesień, brak słońca, zbyt niskie temperatury i wszechobecna ciemność zapadająca zbyt szybko ; )


Zdjęcie robione jeszcze w porze letniej przypominają mi o cuuuuuuuudownej temperaturze powyżej 20 stopni C.



piosenka na dziś. a tymczasem wracam oglądać Gossip girl.